Miałem do wykonania jedno grubsze zlecenie, więc musiałem trochę powęszyć. Na takim szperaniu w mieście i w Internecie zeszło mi kilka dni. Dostałem swoją należność, więc poszedłem się rozerwać po pracy do kasyna zagrać w pokera. Lubiłem karty, a gry na pieniądze są bardzo ekscytujące, więc to dodatkowa radocha. Tak więc do późna w nocy siedziałem w kasynie i wygrałem sporą sumkę, miałem smykałkę do kart, więc wygrywałem każdą partię. Może trochę nieczysto, bo znałem kilka sztuczek, no ale nikt już wbtych czasach nie gra czysto, moi przeciwnicy również używali sztuczek, chociaż jak na mnie mało umiejętnie, bo byłem w stanie to spostrzec, no ale cóż.
Około trzeciej nad ranem wróciłem do domu wielce z siebie zadowolony, po czym walnąłem się spać...
Kilka dni robiłem w gruncie rzeczy nic. Miałem wolne i ochoczo z tego korzystałem, bo kto mi zabroni? Tak więc spędziłem ten czas nie wychodząc z domu tylko grając w gry video, czytając książki i słuchając muzyki. No i w końcu po tygodniu postanowiłem wyjść, bo zrobiłem się krótko mówiąc głodny.
Była jakaś może dziesiąta wieczór, a ja szedłem sobie w poszukiwaniu obiadu ciemnymi ulicami Tokio. No i idę już kolejnym martwym zaułkiem, kiedy szczęście się do mnie uśmiechnęło. Jakiś ghoul atakował innego. Bez większego zastanowienia skoczyłem na napastnika zanim się spostrzegł i od razu trzasnąłem nim w ścianę budynku. Zanim zdążył się zorientować, już urwałem mu łeb i wyszarpałem Kagunę, by zacząć się nią posilać. Ojoj w całym zajściu prawie zapomniałem o drugim ghoulu. Odwróciłem się mając twarz uwaloną krwią, a w oczach Kakugan szykując się mentalnie do ataku lub obrony, ale widząc kto stoi pod ścianą moje usta wygięły się w życzliwym uśmiechu.
- Ohayo, Kaneki. Znowu na siebie wpadamy i znowu cię ratuje. Masz ciekawy talent do pakowania się w kłopoty, młody. - zaśmiałem się patrząc na chłopaka, który spojrzał na zakrwawiony portfel, który trzymał w dłoni. - O. Zajebałem złodzieja? Jaki się ze mnie stróż prawa zrobił, może zostanę inspektorem! - parsknąłem śmiechem podchodząc do niego żując kolejny kawałek Kaguny.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz