czwartek, 7 lipca 2016

Od Ranmaru c.d od Yony

Kiedy szedłem ulicą wracając ze spotkania z Aogiri, droga moja prowadziła przez park. Idąc obok stawu zauważyłem w trawie jakiś przedmiot, który wcale do tego miejsca nie pasował. Portfel. Podniosłem go i otworzyłem. W środku były dokumenty, a co za tym idzie - zdjęcie właściciela. Właścicielki. Zdaje się kiedyś należała do Anteiku, chyba ją tam kiedyś widziałem... No cóż, jak tam jej nie znajdę, to oddam na komisie. Z takimi oto myślami ruszyłem w stronę kawiarni.
Na wejściu rozejrzałem się uważnie, w poszukiwaniu dziewczyny. Oho. Jest. Sama przy stoliku obok okna, gapiła się na ulicę. Podszedłem i zagadałem:
- Yona? - spytałem. Czerwonowłosa odwróciła głowę mówiąc sztampowe "cześć". Zaraz jednak zmarszczyła lekko brwi.
- Moment, skąd znasz moje imię? - cofnęła głowę z dystansem, odsuwając również krzesło. W jej oczach błysnął strach. Bała się mnie? Ciekawe... Rzadko obcy się mnie boją, sprawiam wrażenie raczej przyjaznego... Dziwne, dziwne...
- Zgubiłaś portfel w parku. Pozwoliłem sobie zajrzeć i sprawdzić czyj jest. - odparlem podając jej zgubę. Szybko wzięła go w dłonie i zajrzała do środka. Zaśmiałem się. - Spoko luz, niczego nie ukradłem. Nie jestem złodziejem. - parsknąłem, by wyciągnąć do niej otwartą dłoń. - Jestem Ranmaru. - przedstawiłem się.

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz