Uśmiecha się uroczo. Rumienię się trochę bardziej, ma w sobie pewien urok. Nie wiadomo, co w niej siedzi. Jeszcze pyta o moje oczy, jakby coś podejrzewała. Ku głupiemu szczęściu jestem albinoską, więc okaże się to zbędne. Podchodzi do nas kelner, co wyrywa mnie z rozmyślań o tym, co ta dziewczyna planuje.
- Podać coś? - pyta, trzymając w swej ręce notesik.
- Poproszę samą kawę. - mówię, przecierając policzek. Kelner przez chwilę patrzy na mnie, potem przenosi wzrok na Kutsechi.
- A pani?
- Może latte. - odpowiada Kutsechi.
Kelner przytakuje, a potem odchodzi. Odprowadzam go wzrokiem, czuję na sobie wzrok dziewczyny. Kieruję spojrzenie na nią, przez chwilę utrzymujemy kontakt. Jako pierwsza go przerywam.
- Zwykła kawa.. Interesujące. - opiera głowę o dłonie.
- Tak. Potrzebuję jakiegoś pobudzacza po szkole. A czarna kawa jest najlepsza. - uśmiecham się gorzkawo, kolejne podejrzane ruchy wykonuję.
Po tych słowach milczę, patrzę na bok. Czuję się coraz odważniej. Obie zachowujemy ciszę, pewnie jedna myśli o drugiej. Przynajmniej ja o niej myślę..
< Kutsechi? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz