czwartek, 7 lipca 2016

od Shizu c.d od Kutsechi

Kieruję na nią wzrok. Takie pytania niezbyt mnie dziwią, każdy się o to pyta. Szczególnie ciekawscy są inspektorzy. Wzruszam ramionami jakby w geście obojętności.
- Mieszkam niedaleko stąd. Gdzieś kilometr od tej kawiarni, może mniej. -stukam palcami o powierzchnię stołu i odwzajemniam fałszywy uśmiech najszczerszym - A pracuję w sklepie ogrodniczym. Lubię kwiaty. Szczególnie lilie.. Reprezentują niewinność właściciela. Coś jeszcze? - pytam delikatnie ostrzegawczym głosem, by skłonić ją do niepytania o więcej.
Kiwa głową, jakby rozumiała, choć kiwać może ze względu na wysłuchanie mojej jakże interesującej opowiastki o tym, gdzie mieszkam oraz pracuję. Pocieram nadgarstki nerwowym ruchem, jak mam w zwyczaju. Ta dziewczyna jest po prostu za ciekawa. Chce się o mnie więcej dowiedzieć, by potem podkablować inspektorom? Jeżeli tak,  będę musiała ją zabić, jak tylko upewni się, że jestem ghulem. Parskam śmiechem. Myślę o zabiciu dziewczyny, którą ledwie co poznałam. Przecież nie znam jej zamiarów, może się mylę. Po dłuższej chwili moją uwagę odwraca kubek kawy, którą kelner kładzie przede mną, mówiąc regułkę, którą każdy obsługujący musi powiedzieć. Kiwam głową w podziękowaniu, patrzę na niego dopóki nie odchodzi.
- O czym myślałaś? - słyszę kolejne pytanie ze strony Kutsechi.
- O-o niczym!  - mówię, odwracając wzrok

< Kutsechi? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz