sobota, 9 lipca 2016

Od Yony CD Shizu

Byłam szczęśliwa jak nigdy dotąd. Szłam na ran...przyjacielskie spotkanie z miłością swojego życia. Obie szłyśmy w milczeniu, więc kątem oka spojrzałam na nią. Jej twarz była cała czerwona. Wyprzedziłam ją, stanęłam przed nią i położyłam swoje dłonie na jej policzkach. Powoli zaczęłam zbliżać swoją twarz do jej, aby w końcu nasze czoła stuknęły się razem. No cóż na moich policzkach pojawiły się dość mocne rumieńce, ale to normalne.
- Nie masz gorączki ? - zapytałam z troską w głosie. A jeśli jest chora to pozwolę sobie się nią zająć.
- Ni-nie, wszystko ze mną w porządku – odpowiedziała nieśmiało. Jaka ona słodka !!!
- To dobrze – powiedziałam melodyjnie i niechętnie odsunęłam się od niej. - To pośpieszmy się.
- Dobrze – uśmiechnęła się lekko. Jak bardzo chce ją przytulić, ale nie wolno.
Po jakimś czasie dotarłyśmy do kawiarni. Zajęłyśmy miejsce przy stoliku położonym blisko okna. Zamówiłam dwie kawy, jedną z nich podałam temu ślicznemu białowłosemu kociakowi.
- No to jak ci życie mija ? -zaczęłam rozmowę jako pierwsza.
- Dobrze, nawet ostatnio udało mi się poznać nowe osoby... A obie jak ?
- W sumie to po staremu, dalej pracuje w kawiarni i boje się chłopców – prychnęłam i po chwili na mojej twarzy pojawił się lekko uśmiech.
- Rozumiem...- zaczęła pić kawę. - To gdzie chciałabyś się przejść ? - jej urocza buźka się cała rozpromieniła.
- Hmm... może na jakieś zakupy ? - No cóż, lubię z nią kupować ubrania, bo wtedy bezkarnie mogę patrzeć sobie na jej ładne i zgrabne ciało.
- Dobrze... to idziemy do tych sklepów co zawsze ?
- Chodźmy do jakiś innych
- Oki – wstałyśmy w tym samym momencie, aby po chwili opuścić kawiarnie i roześmiać się.
Centrum handlowe było prawie, że na każdym kroku, więc szybko znalazłyśmy jakiś sklep z ubraniami dla siebie. Shizu jak zwykle patrzyła na jakieś luźne bluzki. W sumie chciałabym ją raz zobaczyć w gorsecie, bo w obcisłym stroju już widziałam. Podeszłam do niej, chwyciłam ją od tyłu i zaciągnęłam do przymierzalni. Zaskoczona popatrzyła na mnie.
- Coś się stało ? - zapytała bardzo mocno zaszokowana.
- Nie, nic... po prostu chce abyś coś przymierzyła – pokazałam jej gorset. Popatrzyła na niego z niezbyt zadowoloną minką. - No misiu, proszę – zrobiłam słodką minkę.
- Do-Dobrze ! - jakie to urocze z jej strony.
- Chodź pomogę ci – zdjęłam z niej sukienkę, a ona wydała z siebie cichy pisk.
No cóż, zwróciłam uwagę na jej dość spory biust, ale tylko na chwile, aby nie zauważyła tego. Przyłożyła przód gorsetu do jej klatki piersiowej i nakazałam, aby jedną ręką go trzymała i odwróciła się do mnie tyłem. Tak też zrobiła. Pociągnęłam za sznurki, aby dzięki temu dopasować go do jej zgrabnego ciałka. No cóż, za pierwszym razem może trochę boleć, ale nie wspominałam jej o tym. Pomału zaczęłam ściskać ją coraz mocniej.
- Po-poczekaj ! To boli ! - zaczęła panikować i wiercić się.
- Ale za pierwszym razem zawsze musi boleć – starałam się ją uspokoić, jednak potknęłam się o własne nogi i upadłam na nią...


< Shizu ? <3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz