Przechadzałam się po ulicach Tokio ubrana w czarną luźną bluzkę i dżinsowe spodnie. Nie chciałam rzucać się w oczy, co i tak było trudne prze mój kolor włosów. Weszłam do jakiegoś sklepu, aby trochę poobserwować ludzi. Po jakimś czasie wyszłam z niego i poszłam do parku. Usiadłam na brzegu jakiegoś stawu i patrzyłam jak pływają ryby. Mimo, że nie było to zbyt ciekawe zajęcie zajęło mi około godzinę. Koniec końców postanowiłam udać się do kawiarni pana Yoshimury. Lubiłam tam chodzić, w końcu spędziłam tam trochę czasu. Usiadłam przy stoliku obok okna. Cicha atmosfera tego miejsca zawsze mnie uspokajała i tak jakoś przypominała mi mój rodzinny dom. Westchnęłam i spojrzałam w okno. Wszyscy gdzieś się śpieszą, w sumie życie polega na ciągłym pośpiechu. Z zamyślenia wyrwał mnie czyiś głos . Byłam na tyle zajęta swoimi myślami, że nawet nie usłyszałam czy głos był kobiecy czy męski. Zamknęłam oczy, uśmiechnęłam się lekko i odwróciłam w stronę nieznajomej mi osoby.
- Cześć -powoli zaczęłam otwierać oczy.
< Ktoś ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz